Jeśli istnieje raj na świecie, to być może jest to Pai. Cichy, przytulny, ukryty za złożonym górskim serpentynem, ten tajski kurort przyciąga nas pięknem natury i przyjemnymi cenami. Kilogram mango za dwadzieścia bahtów (około 23 rubli), dom z drewna tekowego z trzema pokojami za sto dolarów miesięcznie, cały dzień w basenie z gorącymi źródłami za pensa.
Pai znajduje się w malowniczej dolinie, ze wszystkich stron świata otoczonej górami. Pora deszczowa rozpoczyna się tutaj w maju, a kończy do września. Często w tym czasie chmury zatrzymują ruch na szczytach, ukrywając zielone czapy gór w mleku.
Przyjechaliśmy do Pye w połowie kwietnia, w samą porę na tajski Nowy Rok. Święto nazywa się Songkran. Symbolizuje oczyszczenie i oznacza nadejście wiosny. W te święta właściwy sprzęt staje się szczególnie aktualny. Plastikowe bronie są dostępne dla każdego smaku i koloru.
Songkran to kilka dni zabawy, kiedy wszyscy - zarówno starzy, jak i młodzi - wylewają na siebie wodę i pili mokro od zachodu do świtu.
Ciasto jest pełne karmelowych pensjonatów i marmoladowych zamieszek. Ogólnie rzecz biorąc, jest to górski kurort dla Thais. Przyjeżdżają tutaj, żeby nosić kurtki i zamrażać.
Jednak w ciągu ostatnich kilku lat miejsce to stało się szczególnie popularne wśród zachodnich podróżników. Wolą osiedlić się w bungalowach budżetowych za siedem dolarów, bliżej głównej ulicy.
Prawie wszystkie hotele w Pai są wyjątkowe. Każdy z nich wyróżnia się. To na przykład słynie z odwróconego domu.
To przyciąga turystów z przemyślanym elvis, już trochę obskurnym.
Wokół Paya też jest pełno ciekawych. Na przykład kilka wodospadów, w których można pływać, co jest szczególnie ważne w gorącym sezonie. Tylko w kwietniu.
Kolejną atrakcją jest chińska wioska. Sprzedają różne rodzaje herbaty, słodyczy, jeżdżą na karuzeli i mogą być fotografowane w tradycyjnych chińskich strojach, które można wypożyczyć.
Dziesięć kilometrów od Pai znajdują się pola biwakowe, na których lokalnie prowadzone są słonie. Każdy może zrobić godzinny spacer. Słoń poprowadzi każdego na autostradę, wzdłuż dżungli, a nawet wzdłuż rzeki. W razie potrzeby słoń można umyć i nakarmić.
Również wokół Paya są pełne pięknych świątyń i klasztorów. Zdecydowana większość lokalnych mieszkańców wyznaje buddyzm.
Kiedy zaczyna się pora deszczowa, w Pai zaczyna się bardzo łaska. Liczi drzew owocowych, mango, longanów, a wszystko to można nie tylko kupić, ale także całkowicie bezpłatnie. Najważniejsze to znać miejsca. A cała dolina jest zalana soczystym zielonym kolorem i kwitnie z mnóstwem najpiękniejszych kwiatów.
Ale Pai jest szczególnie piękna o zachodzie słońca, kiedy wieczorny chłód dochodzi do doliny, a góry tracą wyraźne kontury. Na pewno wrócimy tu ponownie, aby cieszyć się lokalnym spokoju i spokojnego upływu czasu.
